Witam! Mija sierpień, mijają wakacje, których i tak w tym roku nie miałam, więc żałować nie mam czego. Jednak dziwnie się dziś czuję. Pierwszy września i ja nie idę do szkoły. Czuję się jakbym wstała o złej porze. Trochę mi smutno, że nie wbiegnę dziś do mojego znienawidzonego liceum by zobaczyć roześmiane twarze kumpli i usłyszeć najnowsze ploty koleżanek- tęsknię za nimi.
Co do sierpnia to początku tego miesiąca nie będę miło wspominać. O nieudanym wyjeździe i pobycie w szpitalu chcę szybko zapomnieć. Jednak koniec miesiąc pozytywnie mnie zaskoczył. Udało mi się wygrać upragnioną książkę pt. "Wyśnione miejsca" w konkursie na stronie lubimyczytac.pl. Tak bardzo mnie to cieszy, że chyba postawię tę powieść w jakimś bardzo widocznym miejscu w domu ;) i będę cieszyć oko tą piękną okładką. Na następny dzień znów miałam szczęście i wygrałam kolejną powieść w konkursie zorganizowanym przez askier-pisze.blogspot.com.
Warto też wspomnieć, że udało mi się nawiązać współpracę z dwoma wydawnictwami.
Najbardziej jednak w tym miesiącu cieszy mnie fakt, że udało mi się powrócić do aktywności fizycznej. Zadebiutowałam w zawodach i mogę ten start uznać za udany, bo w swojej kategorii wiekowej zajęłam pierwsze miejsce. Już niedługo opublikuję obiecany post z relacją z tego wydarzenia. Zapisałam się już na dwa kolejne starty na tym dystansie. Jeden z nich będzie dla mnie szczególny, bo zamierzam dedykować go mojej zmarłej babci. Bieg ten jest dedykowany dla kobiet i ma na celu propagowanie badań profilaktycznych piersi, a to właśnie na raka piersi moja babcia umarła. Oczywiście do tego wydarzenia jeszcze trochę czasu pozostało i opowiem Wam o nim później. Najgorętsza wiadomość jest taka, że zamierzam w listopadzie przebiec w moim mieście półmaraton. Poniekąd jestem jego organizatorem, bo tworzy go klub, w którym biegam. Więcej informacji o tej imprezie znajdziecie tutaj. Serdecznie zapraszam wszystkich biegaczy- chętnie spotkam się z Wami na starcie. To tyle jeśli chodzi o to, co działo się u mnie w tym miesiącu.
Pora na podsumowanie czytelnicze:
Przeczytałam:
- "Książę i gwardzista"- K. Cass (220 stron)
- "Facet na telefon"- A. J. Gabryel (336 stron)
- "Piekielnie twarda sztuka"- Ch. Abbot (368 stron)
- "Niewidzialne granice"- K. Jornet (240 stron)
- "Jedyna"- K. Cass (320 stron)
- "Ślady małych stóp na piasku"- A. Julliand (224 strony)
- "Dobrana para"- S. Laurens (383 strony) <link do recenzji>
- "Pamiętniki wampirów. Księga I. Przebudzenie. Walka. Szał"- L. J. Smith (508 stron)
Razem daje mi to 2599 stron, co daje mi prawie 84 strony dziennie.
Statystyki bloga w sierpniu prezentują się następująco:
-dodałam 11 postów
-otrzymałam 56 komentarzy
-wyświetlono w tym miesiącu 1001 razy
-dodałam 11 postów
-otrzymałam 56 komentarzy
-wyświetlono w tym miesiącu 1001 razy
-ogólna liczba wyświetleń: 2981
-obecna liczba obserwatorów: 18
Dziękuję Wam serdecznie za ten miesiąc i mam nadzieję, że we wrześniu również będziecie tworzyć ze mną Świat nieperfekcyjnej.
Przypominam też o konkursie <klik>
Dziękuję Wam serdecznie za ten miesiąc i mam nadzieję, że we wrześniu również będziecie tworzyć ze mną Świat nieperfekcyjnej.
Przypominam też o konkursie <klik>
Gratuluję wyniku :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńBardzo dobre wyniki ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńSporo książek. Powiem Ci, że ja średnią szkołę źle wspominam. Do dziś moimi koszmarami nocnymi są właśnie sny o szkole.
OdpowiedzUsuńJa poszłam do liceum mimo, że miałam o nim złą opinię, ale nie chciałam iść do technikum, bo po co rok dokładać jak na studia idę. Ostatecznie dobrze na tym wyszłam, bo dzięki temu, że skończyłam szkołę rok wcześniej niż w technikum dostałam swoje mieszkanie i do pracy szłam dzień po ostatniej maturze, więc wszystko się ułożyło. Ale, te trzy lata będę źle wspominać, a szkoda, bo zawsze miałam w sobie coś z kujoneczki, więc dziwne, żeby mi szkoła nie odpowiadała.
Usuń