Przed startem. |
Na pierwszy ogień idzie bieg, który odbył się 24 września w Poznaniu na Malcie. Organizował go Urząd Marszałkowski w celu doinformowania ludzi w temacie pozyskiwania środków z Unii Europejskiej. Ciekawa inicjatywa sprawiła, że na starcie pojawiło się okołu osiemset biegaczy.
Część z nich startowała na dystansie 5,4km, a część na 10,8km. Ja wybrałam ten krótszy. Głównie dlatego, że nie lubię biegać pętli.
Kilka tygodni przed zawodami postanowiłam, że chcę pobić swoją życiówkę na 5km, która wynosiła 30min17sek. Męczyłam się z tym trzy tygodnie i pobiłam ją w czwartek- dwa dni przed zawodami. Myślałam, więc, że z startowego wyniku nie będę zadowolona, bo będzie on słabszy niż ten czwartkowy.
Myliłam się. Trasa wokół maltańskiego jeziora przypadła mi do gustu, pogoda dopisała i zamiast planowanego tempa 5:50 wybiegłam na 5:34. Dało mi to kolejne poprawienie swojej życiówki. Zeszłam poniżej 28min.
Na mecie czekała na mnie moja siostra i chłopak. Zdziwieni, że tym razem wyglądam dużo lepiej niż po pierwszym starcie. Mówią, że pojawiłam się jakoś szybko. Okazało się, że na 326 osoby startujące ja zajęłam 153 miejsce- zmieściłam się w pierwszej połowie. Dodatkowo w swojej kategorii wiekowej, czyli 15-19 lat zdobyłam 3 miejsce! Ale się cieszyłam. Byłam z siebie bardzo zadowolona. Dodatkowo pierwszy raz po telefonie do mamy usłyszałam radość w jej głosie. (Rodzice nie pochwalają tego że biegam, mam boi się, że znów zemdleję, a tata uznaje to za głupotę i stratę pieniędzy).
Zawody uważam, więc za jak najbardziej udane i chętnie wrócę tam za rok by poprawić swój czas.
Po przekroczeniu mety. |
Siostra- najwierniejszy kibic |
Podziwiam cię, że biegasz!
OdpowiedzUsuńdziękuję ci bardzo. mogę powiedzieć, że nie ma, co podziwiać, ale szczerze to ja czasem sama sobie się dziwię że daję radę. nie wpadam w samouwielbienie, ale nie spodziewałam się, że z bieganiem to będzie dłuższy romans ;) Teraz złoszczę się na siebie, gdy olewam trening, podziwiam się gdy wybiegam i czuję mega power, gdy widzę postępy. Bieganie to inny świat- zmienia ludzi ;) W biegowym świecie inaczej postrzegam samą siebie i przekłada się to na inne sfery życia ;) Polecam!
UsuńPodziwiam i to bardzo, bo ja nie znoszę biegać. Uwielbiam za to jazdę na rowerze :)
OdpowiedzUsuńNa rower też lubię wskoczyć, tylko nie bardzo mam z kim, a samej nudno ;/
UsuńBieganie to nie mój sport, wolę podobnie jak Cyrysia, jazde na rowerze, przy biegu zbyt szybko się męczę, a moja astma przypomina mi dlaczego nie powinnam biegać.
OdpowiedzUsuńz astmą faktycznie lepiej sobie odpuść ;)
UsuńNo i brawo, to się szanuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
miło mi to słyszeć ;)
UsuńGratulację za zajęcie 3 miejsca!
OdpowiedzUsuńBiblioteka Tajemnic
dziękuję ;)
UsuńPodziwiam osoby biegające, bo ja nigdy nie miałam wytrwałości.
OdpowiedzUsuńPodziwiam ciebie :)
serdecznie zapraszam http://polecam-goodbook.blogspot.com/
dzięki ;)
Usuńgratuluję, podziwiam Cię. co prawda kilometry przejechane rowerem liczę w setkach, ale biegać nigdy nie umiałam, szybko zaczynam dyszeć i mam dość. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńrowerem to, co innego. swoją drogą dużo tu mamy miłośniczek dwóch kółek ;) ja od marca mam już wybiegane ponad 200km ;)
UsuńNie wiem czemu i jak to możliwe ale mi Twoich postów nie wyświetla :( Dobra pokombinowałam odobserwowałam i znów zaobserwowałam i mam nadzieję, że coś to da bo chyba padne :(
OdpowiedzUsuńNo a przechodząc do tamatu xD
Wow! Gratulacje!! ♥
Kawał dobrej roboty no i oby tak dalej :)
Buziaki <3
no, to kombinuj, jak możesz ich nie widzieć ;/
Usuńbrakowało mi Cię tutaj ;)
Działa!!! ♥ :D
UsuńObiecuję poprawę ♥
gratuluję i bardzo szanuję, nie chciałoby mi się jestem za dużym leniem
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com/ - Zapraszam <3 Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :* Na pewno się odwdzięczę :)
ja też walczę z lenistwem :D
Usuń