"Załącznik"- Rainbow Rowell
Polski tytuł: Załącznik
Oryginalny tytuł: Attachments
Autor: Rainbow Rowell
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: HarperCollins
Data wydania: 14.09.2016
Kategoria: literatura młodzieżowa
Opis: Lincoln O’Neill nie może uwierzyć, że jego praca polega na czytaniu cudzych e-maili. Zgłaszając się na stanowisko „administratora bezpieczeństwa danych”, wyobrażał sobie, że będzie budował systemy zabezpieczeń i odpierał ataki hackerów – a nie pisał raport za każdym razem, gdy dziennikarz działu sportowego prześle koledze sprośny dowcip.
Natrafiwszy na e-maile Beth i Jennifer, wie, że powinien wysłać im upomnienie. Ale ich pokręcona korespondencja na temat spraw osobistych bawi go i wciąga. Kiedy sobie uświadamia, że zakochał się w Beth, jest już za późno, żeby tak po prostu nawiązać z nią znajomość.
Co miałby jej powiedzieć...? „To ja jestem tym facetem, który czyta twoje e-maile… i kocham cię?”
Oryginalny tytuł: Attachments
Autor: Rainbow Rowell
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: HarperCollins
Data wydania: 14.09.2016
Kategoria: literatura młodzieżowa
Opis: Lincoln O’Neill nie może uwierzyć, że jego praca polega na czytaniu cudzych e-maili. Zgłaszając się na stanowisko „administratora bezpieczeństwa danych”, wyobrażał sobie, że będzie budował systemy zabezpieczeń i odpierał ataki hackerów – a nie pisał raport za każdym razem, gdy dziennikarz działu sportowego prześle koledze sprośny dowcip.
Natrafiwszy na e-maile Beth i Jennifer, wie, że powinien wysłać im upomnienie. Ale ich pokręcona korespondencja na temat spraw osobistych bawi go i wciąga. Kiedy sobie uświadamia, że zakochał się w Beth, jest już za późno, żeby tak po prostu nawiązać z nią znajomość.
Co miałby jej powiedzieć...? „To ja jestem tym facetem, który czyta twoje e-maile… i kocham cię?”
Było
to moje pierwsze spotkanie z Rainbow Rowell. Słyszałam o niej wiele pozytywnych
opinii jednak nasze pierwsze spotkanie nie było tak kolorowe jak po imieniu
autorki można by się spodziewać. Pani Rowell pisze bardzo przystępnie. Utwór jest prosty i zrozumiały. Czyta się
lekko, ale w jej stylu nie ma nic, co mogło by porwać czytelnika. Wydaje mi
się, że jej dialogi i opisy są przeciętne. Gdy rozmawiamy z kimś na co dzień i
opisujemy jakąś zaistniałą sytuację robimy to w identyczny sposób w jaki Rowell
pisze powieść. Ot, takie odniosłam wrażenie. Dobrze, że w książce pojawiały się
fragmenty rozmów mejlowych, dzięki temu czytało się szybciej.
Co do bohaterów to nie przypadli mi do gustu. Nie zżyłam się z nimi, nie poczułam więzi, nie było mi żal się z nimi rozstawać. Ot zwykli bohaterowie jakich w literaturze pełno. O ile Beth i Jenifer jako dwie plotkujące przyjaciółeczki potrafiły mnie do siebie przekonać tak główny bohater Lincoln mnie irytował przez całą powieść. Posiadał w sobie wszystkie cechy, których nienawidzę u mężczyzny. Mówiąc brzydko i kolokwialnie była z niego „du*a wołowa” jakich mało. Koleś ma dwadzieścia osiem lat, mieszka z matką, która gdyby mogła to poszłaby z nim do łazienki pomóc mu się umyć i teczkę pod same biurko w pracy też by mu zaniosła, a on nie widzi w tym nic złego pomimo, że każdy jego znajomy wraz z siostrą tłumaczą mu na czym polega patologia tej sytuacji. Sto procent uzależnienia od rodzicielki. Do tego jest nieśmiały, niby ma kolegów, ale raczej w towarzystwie stoi z boku. Miałam wrażenie jakby był zastraszony. Taki typ, co to boi się własnego cienia. Jak dla mnie nie był w nim nic pociągającego, a autorka zrobiła z niego jednego z najlepszych przystojniaków w firmie. Jak dla mnie nastąpił pewien konflikt interesów. Charakter, który ten człowiek posiadał dyskwalifikował go z miana „ciacha do schrupania.”
Jak już wspominałam pomysł na fabułę bardzo przypadł mi do gustu. Facet zakochuje się w dziewczynie na podstawie poznawania jej rozmów z przyjaciółką- urocze i intrygujące. Tylko, że autorka w pełni nie wykorzystała ukrytego w tym temacie potencjału.
Co do bohaterów to nie przypadli mi do gustu. Nie zżyłam się z nimi, nie poczułam więzi, nie było mi żal się z nimi rozstawać. Ot zwykli bohaterowie jakich w literaturze pełno. O ile Beth i Jenifer jako dwie plotkujące przyjaciółeczki potrafiły mnie do siebie przekonać tak główny bohater Lincoln mnie irytował przez całą powieść. Posiadał w sobie wszystkie cechy, których nienawidzę u mężczyzny. Mówiąc brzydko i kolokwialnie była z niego „du*a wołowa” jakich mało. Koleś ma dwadzieścia osiem lat, mieszka z matką, która gdyby mogła to poszłaby z nim do łazienki pomóc mu się umyć i teczkę pod same biurko w pracy też by mu zaniosła, a on nie widzi w tym nic złego pomimo, że każdy jego znajomy wraz z siostrą tłumaczą mu na czym polega patologia tej sytuacji. Sto procent uzależnienia od rodzicielki. Do tego jest nieśmiały, niby ma kolegów, ale raczej w towarzystwie stoi z boku. Miałam wrażenie jakby był zastraszony. Taki typ, co to boi się własnego cienia. Jak dla mnie nie był w nim nic pociągającego, a autorka zrobiła z niego jednego z najlepszych przystojniaków w firmie. Jak dla mnie nastąpił pewien konflikt interesów. Charakter, który ten człowiek posiadał dyskwalifikował go z miana „ciacha do schrupania.”
Jak już wspominałam pomysł na fabułę bardzo przypadł mi do gustu. Facet zakochuje się w dziewczynie na podstawie poznawania jej rozmów z przyjaciółką- urocze i intrygujące. Tylko, że autorka w pełni nie wykorzystała ukrytego w tym temacie potencjału.
"Wiem, że ludzie się zmieniają. Tylko myślałam, że my będziemy zmieniać się razem. Że to właśnie oznacza miłość."
Mam do tego utworu jeden poważny zarzut- brak w nim akcji. Nic się tutaj nie
dzieje. Początkowo jeszcze jakoś leciało. Wiadomo czytelnika trzeba wprowadzić,
zapoznać z bohaterami. Cierpliwie czekałam na rozwój wydarzeń, ale się nie
doczekałam. Przez większą część lektury nie wydarzyło się nic przełomowego, a
zakończenie spadło nagle i wzięło się znikąd. Zdecydowanie czegoś mi tu brakuje. Pozostając
jednak przy fabule powiem, że natomiast bardzo spodobało mi się wprowadzenie
wątku ciąży Jenifer. Autorka idealnie przedstawiła rozterki kobiety, która nie
jest przekonana, co do chęci posiadania potomstwa. Chwilami czułam się jakbym
czytała o sobie. Każdy etap przez, który Jenifer przechodziła wydawał mi się być
bardzo realny. Uważam, że Rowell idealnie poprowadziła ten temat i szczerze
skupiłabym się na jej miejscu tylko na nim i to o tym napisała książkę. Moim
zdaniem wyszło by to o wiele lepiej.
Dość marudzenia. Pora powiedzieć, że jest coś, co mi się podoba, bo oczywiście jest coś takiego, mianowicie okładka. Moim zdaniem jest świetna. Piękny miętowy kolor, filigranowe krzesełka biurowe, tytuł spięty spinaczem, czyli odpowiednikiem rzeczowym mejlowego załącznika- idealna "metafora". Całość wygląda delikatnie i zgrabnie. Na półce prezentuje się pięknie i nadaje się na prezent dla każdego kto czyta książki, bo wydaje się być wyrafinowana.
Jak widać mam, co do „Załącznika” listę zażaleń. Jest to jedna z tych książek, którą się przeczyta i za chwilę się o niej zapomni. Jednak jeśli chcecie usiąść sobie w jesienny wieczór pod kocykiem, z ciepłą herbatką w ręce i pośmiać się z kobiecych ploteczek oraz przeczytać o miłości, która wydaje się, że jest niemożliwa, że nie mogła się ziścić to śmiało sięgnijcie po tę powieść. Może pozwoli Wam uwierzyć, że wszystko się może zdarzyć, bo skoro Lincoln ostatecznie osiągnął to na czym mu zależało to w naszym życiu też wszystko da się zrobić.
Dość marudzenia. Pora powiedzieć, że jest coś, co mi się podoba, bo oczywiście jest coś takiego, mianowicie okładka. Moim zdaniem jest świetna. Piękny miętowy kolor, filigranowe krzesełka biurowe, tytuł spięty spinaczem, czyli odpowiednikiem rzeczowym mejlowego załącznika- idealna "metafora". Całość wygląda delikatnie i zgrabnie. Na półce prezentuje się pięknie i nadaje się na prezent dla każdego kto czyta książki, bo wydaje się być wyrafinowana.
Jak widać mam, co do „Załącznika” listę zażaleń. Jest to jedna z tych książek, którą się przeczyta i za chwilę się o niej zapomni. Jednak jeśli chcecie usiąść sobie w jesienny wieczór pod kocykiem, z ciepłą herbatką w ręce i pośmiać się z kobiecych ploteczek oraz przeczytać o miłości, która wydaje się, że jest niemożliwa, że nie mogła się ziścić to śmiało sięgnijcie po tę powieść. Może pozwoli Wam uwierzyć, że wszystko się może zdarzyć, bo skoro Lincoln ostatecznie osiągnął to na czym mu zależało to w naszym życiu też wszystko da się zrobić.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins
Trzeba przyznać, że historia całkiem ciekawa. Szkoda tylko, że bohaterowie nudni i denerwujący, co też przekłada się na słabą fabułę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
masz stu procentową rację ;)
UsuńSama nie wiem, czy warto po nią sięgnąć. Z jednej strony coś mnie korci, z drugiej odpycha :(
Usuńmoże warto przeczytać by móc mieć o niej swoją własną opinie ;)
Usuńmogłabym mieć tę książkęjedynie ze względu na okładkę - uwielbiam miętowy <3 ale wnętrze, jeśli jest takie przeciętne, to wcale mnie nie interesuje. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtak jak czytałaś, okładka spodobała mi się najbardziej ;)
UsuńMnie się bardzo podobała książka i polecam ją każdemu ;)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem jest to dobra pozycja na jesienny wieczór ;)
Usuńnie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale po Twojej recenzji raczej teraz będę sceptycznie patrzyła na akurat ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńja czytałam przychylne recenzję innych jej tytułów i chętnie je przeczytam dla porównania ;)
UsuńNie czytałam żadnej książki tej autorki. Opinii przeczytałam dość sporo i były bardziej negatywne. W recenzji opisałaś głównego bohatera i myślę, że czytając o nim najchętniej wyrzuciłabym książkę za okno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Tajemnic
Główny bohater jak sama widzisz ciekawy nie był. Też momentami miałam go dość.
UsuńBrak akcji to dla mnie najgorsza wada książki. Dlatego nie skuszę się na powyższą pozycję, choć wcześniej miałam taki zamiar.
OdpowiedzUsuńja już niestety się rozczarowałam :(
UsuńTakie mamisynki to bardzo mnie irytują ale większość osób polecała książkę więc teraz już sama nie wiem czy sięgnąć :D
OdpowiedzUsuńZależy kto, co lubi. Jeżeli bohater posiada cechy przez, które w normalnym świecie nie chciałabym mieć go na liście znajomych to książkę czyta mi się ciężko. Ile ludzi tyle opinii ;)
UsuńChyba nigdy nie zrozumiem na czym polega fenomen Rainbow Rowell. Dawno temu byłam niesamowicie ciekawa jej twórczości i pchnięta zachwytami sięgnęłam po Eleonorę & Parka. Ksiązka nie kazała się być fenomenalna, a tego się właśnie po niej spodziewałam. Nie czytałam co prawda pozostałych pozycji tej autorki,a le opinie są zgoła różne. Jak widzę Złącznik też nie okazał tak dobry, jak można by się spodziewać choćby po opisie... A ama okładka to chyba za mało... :<
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
no niestety, ale masz rację ;)
UsuńNie wiem, czy lubię się z Rowell bo czytałam Fangirl oraz Eleonorę i Parka i nie zaiskrzyło. więc chyba odpuszczę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
ja też się zraziłam :(
UsuńPlanuję zacząć od Fangirl, Załącznik niestety nie do końca mnie przekonuje, zwłaszcza ten brak akcji mnie odstrasza :)
OdpowiedzUsuńja myślałam, że będzie super, a niestety się rozczarowałam :(
Usuń