Pamiętacie recenzję "Wybranych"? Mam nadzieję, że tak, bo powieść mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Dziś zapraszam na recenzję kolejnego tomu. Jesteście ciekawi czy mi się podobał? A może ciąży nad nim klątwa drugiego tomu? Przekonajcie się sami. Zapraszam na recenzję!
"Dziedzictwo"- C. J. Daugherty
Polski tytuł: Dziedzictwo
Oryginalny tytuł: Night School: Legacy
Autor: C. J. Daugherty
Liczba stron: 440
Wydawnictwo: Otwarte
Data
wydania: 25.09.2013
Kategoria: literatura młodzieżowa
Opis: Zimne kalkulacje i porywy serca.
Wielka polityka i szkolne troski. Drugi tom bestsellerowej sagi Wybrani zabierze Was ponownie do najbardziej ekskluzywnej szkoły w Wielkiej Brytanii i odkryje jej kolejne sekrety. Czy Allie pozna wreszcie największą tajemnicę swojego życia i rozwiąże zagadkę Nocnej Szkoły? Kim jest tajemniczy szpieg działający w Akademii Cimmeria? Czy szkoła jest gotowa na kolejny atak Nathaniela?
Wielka polityka i szkolne troski. Drugi tom bestsellerowej sagi Wybrani zabierze Was ponownie do najbardziej ekskluzywnej szkoły w Wielkiej Brytanii i odkryje jej kolejne sekrety. Czy Allie pozna wreszcie największą tajemnicę swojego życia i rozwiąże zagadkę Nocnej Szkoły? Kim jest tajemniczy szpieg działający w Akademii Cimmeria? Czy szkoła jest gotowa na kolejny atak Nathaniela?
Dlaczego ci pisarze mi to robią? Dlaczego kolejna książka
nie chce mi wyjść z głowy. Siedzę i myślę, co u Allie. Czy dalej będzie z
Silvaynem, czy może wróci do Cartera (tego bym chciała). A może to któryś z
nich jest szpiegiem? Wiecie o jakiej powieści mówię? „Dziedzictwo” C. J.
Daugherty, czyli drugi tom serii Wybrani. Jak wiecie pierwsza część bardzo mi
się spodobała <recenzja>, co powiem o drugiej? Zdaje się, że to samo.
W tej części wiele się dzieje. Mimo, że większość wydarzeń mi się nie podobała.
Co to znaczy, że mi się nie podobała. A no to, że wszystko było nie po mojej
myśli. Chciałam dla moich bohaterów innego scenariuszu, ale to, co wymyśliła
dla nich autorka jest lepsze niż moje marne plany. Ja zrobiłabym z tego
romansidło, a z Allie superbohaterkę, a przecież nie o to chodzi. Cieszy mnie,
że pani Daugherty w wirze niecodziennych wydarzeń, w którym znajdują się główni
bohaterowie potrafiła pozostawić ich zwykłymi ludźmi, którzy też się boją i nie
zawsze wiedzą jaką decyzję podjąć. Dzięki temu czytelnik potrafi się z nim
zżyć, a może i nawet utożsamić. Zachowanie postaci jest szczere i naturalne, za
to cenię tę powieść.
"No cóż, kiedy twoje życie rozpada się na kawałki, czasem rozpadasz się razem z nim.”
Akcji nie brakuje, dzieje się wiele. Mroki, które skrywa akademia Cimmeria
rozjaśniają się, albo inaczej poznajemy jej tajemnicę, ale to czego się
dowiadujemy nie wróży niczego dobrego. Raczej zapowiada, że jest jeszcze wiele
do ujawnienia i zachęca to do sięgnięcia po kolejny tom. Zachęca to właściwie
mało powiedziane, raczej zmusza, bo fabuła urywa się pośrodku a czytelnik
pragnie wiedzieć co będzie dalej. Niekoniecznie taki zabieg lubię, ale w tym
utworze mi ona zupełnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie.
Miłosny trójkąt też nieco zmienia swoje położenie. Między Allie, Carterem i
Sylvainem w tej części wiele się wydarzyło. Tak jak już kiedyś wspominałam, gdy
w grę wchodzi dwóch panów zawsze staję za jednym z nich i w tym wypadku mój
wybór padł na Cartera, ale czy będzie im dane być razem?
"-Śnieg!
- To znak!
- Jaki znak?
- Że to, co robimy jest właściwe"
- To znak!
- Jaki znak?
- Że to, co robimy jest właściwe"
Powieść jest dynamiczna dzięki czemu czyta się ją wyjątkowo szybko.
Młodzieżowy, lekki język podkręca akcję a i humoru nie brakuje. Czego chcieć
więcej?
Może innej okładki? Ta jakoś nie wpadła mi w oko. U "Wybranych" była zdecydowanie lepsza. Bardziej oddawała charakter utworu. Jednak jeśli wgłębić się w fabułę to i tej niczego nie brakuje. Pasuje do treści i tylko tyle. Jak dla mnie to trochę mało, ale przecież nie okładka jest najważniejsza.
Może innej okładki? Ta jakoś nie wpadła mi w oko. U "Wybranych" była zdecydowanie lepsza. Bardziej oddawała charakter utworu. Jednak jeśli wgłębić się w fabułę to i tej niczego nie brakuje. Pasuje do treści i tylko tyle. Jak dla mnie to trochę mało, ale przecież nie okładka jest najważniejsza.
Mi "Dziedzictwo" się spodobało i chyba pierwszy raz udało mi się niknąć
rozczarowań związanych z klątwą drugiego tomu. Jeśli jeszcze nie czytaliście
tej serii to szybko się za nią zabierzcie- nie będziecie żałować. Ja tej serii na pewno nie odpuszczę.
Znacie? Czytaliście? Zamierzacie?
Ta seria jeszcze przede mną, tak wiem, kolejna. ;D Nie moja wina, że mam mało czasu, a powieści, które zasługują na przeczytanie jest zbyt wiele. Jednak co do tej, to słyszałam mocno podzielone zdania, więc prędzej czy później się skuszę, by wyrobić własne zdanie na jej temat.
OdpowiedzUsuńCenię takie podejście.Jak zdania są podzielone to zawsze warto przeczytać, by móc mieć swoją opinie, a nie sugerować się czyjąś ;)
UsuńSeria już trochę na rynku jest. Wiele słyszałam, a nigdy nie miałam okazji przeczytać.
OdpowiedzUsuńMyslę, że jak upoluję, to chętnie się za to zabiorę.
Okładka akurat nie wpada w oko, zgadzam się.
Pozdrawiam i zapraszam na świateczny konkurs! każdy ma szanse :) http://polecam-goodbook.blogspot.com/2016/12/swiateczny-konkurs-wygraj-365-dni.html
Jak upolujesz to czekam na Twoją opinię ;)
UsuńKiedyś próbowałam czytać pierwszy tom, ale niestety mnie nie wciągnął i porzuciłam ją...
OdpowiedzUsuńooo a mi się podobał ;)
Usuń