Ostatni kilometr do mety. |
Cześć, dawno nie było postów prywatnych, bo moja osoba trochę się rozleniwiła. Powoli się to zmieni i dziś zapraszam na wpis dotyczący mojego pierwszego startu w tym roku.
W sobotę 14 stycznia br. odbył się jubileuszowy, 10 Zimowy Bieg Chrustowski na dystansie 12 km. Liczba zawodników została ograniczona do 300 osób.
Punktualnie o godzinie 12.00 wystartowali uczestnicy biegu głównego.
W sobotę 14 stycznia br. odbył się jubileuszowy, 10 Zimowy Bieg Chrustowski na dystansie 12 km. Liczba zawodników została ograniczona do 300 osób.
Punktualnie o godzinie 12.00 wystartowali uczestnicy biegu głównego.
Klubowicze z Rogoźna z stanowili najliczniejszą grupę
biegaczy.
Trasa niezmienna od wielu lat, z
Chrustowa dobiegliśmy do Żukowa, dalej dwa podbiegi i jesteśmy w Górce.
Stąd do Ślepuchowa aby znów wrócić do Żukowa i po 2 km na metę w
Chrustowie. Pogoda przez cały dystans sprzyjała biegaczom, było bezwietrznie i
temperatura około 0.
To tyle o samym biegu. Trasa bardzo trudna
zwłaszcza dla początkujących. To dlaczego ja się tam znalazłam? Przecież
nie biegałam już dwa miesiące. Wszystko za sprawą Bartka, który się
rozchorował a miał zakupiony pakiet na ten bieg. Postanowił go oddać a
ja chętnie go przyjęłam. Kompletnie nie byłam świadoma warunków jakie
będą tam panować. Był to zdecydowanie najtrudniejszy bieg w jakim brałam
udział. Większa część trasy była "pd górkę" dosłownie i w przenośni. Na
szczęście Mateusz postanowił przebyć tę drogę razem ze mną i mimo
mojego kiepskiego czasu biegł ze mną i motywował mnie na każdym kroku.
Wielki szacun za takie zachowanie dla niego. Dzięki niemu po długiej
przerwie udało mi się przebiec 12km w czasie 1:17:25 i tym samym mam
ochotę powrócić do treningów.
Jest to też pierwsza impreza, z której mam ładne biegowe zdjęcia.
Wyczekiwana meta. Czysta radość biegania. |
Część naszego klubu RKB przed startem. |
Ja i bieganie nie idzie w parze, mam słabą kondycje, ale podziwiam ludzi, którzy to uwielbiaj a.
OdpowiedzUsuńKondycja pojawia się z każdym nowym kilometrem ;)
UsuńZamarzłabym, nie biegła XD Ale na pewno takie biegi w styczniu to niezły trening nie tylko dla kondycji :D
OdpowiedzUsuńWierz mi, że przed biegiem stałam w kurtce i trzęsłam się z zimna, po starcie w zwykłej bluzie było już gorąco ;)
UsuńUwielbiam ćwiczyć, biegać, a te zdjęcia strasznie motywują! Pogoda nie dopisuje, ale co z tego.. sport jest ważny :D
OdpowiedzUsuńw takim razie czerp motywację garściami :D
Usuń