niedziela, 30 października 2016

Dojrzewanie to niełatwa sprawa, czyli "Jesień motyli"- Andrea Portes

Mieć lat "naście" piękna sprawa. Coś o tym wiem, bo już za pół roku minie moje ostatnie naście. Dla mnie ten czas był piękny, myślę, że osiemnaście lat to najlepszy rok w życiu, ale czy młodzi zawsze mają tak kolorowo? Niestety nie, każdy nastolatek dojrzewa inaczej. Inaczej odbiera świat, inaczej wyraża siebie i co najważniejsze czuje coś innego. Droga do dorosłości nie jest prosta i o potknięcia na niej nie jest trudno. Książka pt. "Jesień motyli" utwierdziła mnie w tym przekonaniu.

"Jesień motyli"- Andrea Portes

Polski tytuł: Jesień motyli
Autor:
Andrea Portes
Liczba stron:
304
Wydawnictwo:
HarperCollins
Data wydania:
5.10.2016
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Opis:
Willa Parker, sześćset czterdziesta szósta mieszkanka małego miasteczka w stanie Iowa, wkrótce ma rozpocząć nowy rozdział życia. Sławna matka, kierując się własnymi ambicjami, postanowiła wysłać ją do elitarnej szkoły dla dziewcząt. Ale spokojnie, to nie potrwa długo. Przecież Willa nie zamierza zostać na dłużej ani w nowej szkole, ani w ogóle na tym świecie. Znajomość z Remy sprawia, że Willa zmienia zdanie. Remy jest jak kolorowy motyl. Bogata, ekstrawagancka, robi, co chce i gdzie chce. Willa po raz pierwszy czuje, że nie jest całkiem sama. Zafascynowana, daje się wciągnąć w szaleństwo luksusu i zakazanych rozrywek. Ale Remy na własne życzenie zaczyna tracić kontrolę nad swoim życiem. Willa może pogrążyć się razem z nią albo pozwoli jej odejść.

  Zacznę od tego, że ta książka mnie zaskoczyła. Spodziewałam się lekkiej opowiastki o życiu przeciętnej nastolatki a dostałam utwór mający duszę. Tak ta książka ma głębię. Niesie przekaz. Zostaje w pamięci. Jest przede wszystkim tajemnicza a czytelnik chce ją odkrywać.
Na początek spójrzmy na okładkę. Widzimy na niej zagubioną dziewczynę w otoczeniu pięknych motyli. Cała kompozycja utrzymana jest w kolorze przygnębiającego fioletu. Na pierwszy rzut oka widać, że nie będzie to wesoła książeczka.
Dalej mamy tytuł i szczerze powiem, że mimo, iż jest intrygujący to chyba nijak ma się do treści. Starałam się go przeanalizować rozłożyć na czynniki pierwsze i co otrzymałam? Jesień- symbol przemijania, obumierania. Motyle kojarzą się z pięknem, delikatnością i ulotnością. O ile osobno te wyrazy pasują mi do tej powieści to po złożeniu w Jesień motyli już niekoniecznie. Nie wiem jak to odczytać. Co autor miał na myśli? Piękne, delikatne przemijanie? Przemijającą delikatność? Naprawdę nie wiem i liczę w tej kwestii na Waszą pomoc.
Teraz przejdę do treści, bo jej nic zarzucić nie mogę. Otóż Pani Portes zabiera nas do świata trudnej młodzieży. Przedstawia wszystkie aspekty życia nastolatków. Doskonale prezentuje wszystko z czym zmagają się młodzi ludzie: problemy finansowe rodziców, presja ze strony otoczenia, dopasowanie się do grupy znajomych, zaspokojenie rodzicielskich ambicji, brak czasu i rozmowy ze strony rodziców, nałogi, problemy z radzeniem sobie z emocjami, pierwsze miłości... Jest tam tego dużo i cieszy mnie, że jest to wiarygodne. Nie ma tam niczego za dużo jak by się mogło wydawać. Przez to wszystko musi przejść każdy nastolatek. Tylko każdy zrobi to inaczej a nasi bohaterowie nie są wzorem do naśladowania.
Willa pierw zmieni szkołę by sprostać oczekiwaniom matki potem zrozumie, że to jej szczęścia nie daje. Znajdzie się też pod tzw złym wpływem znajomych. Dziewczyna ma szczęście, że jest zdolna i inteligenta. Dzięki temu potrafi pogodzić swoje wybryki z nauką. Inni już dawno by się stoczyli, ale nie ona. Willa umie odróżnić dobro od zła i, co podoba mi się najbardziej nie papuguje bezmyślnie zachowań kolegów. Owszem ulega ich presji, ale analizuje swoje zachowanie. Zastanawia się po co to robi, dla kogo i gdzie to ją zaprowadzi. Mimo to nie do końca rozumiałam jej postępowanie. Nie wiedziałam czego ona od życia chce. chyba dlatego, że bohaterka sama nie potrafiła się określić. Odniosłam wrażenie, że w jej kreacji czegoś mi brakuje. Nie mogłam jej do końca poznać.
Z jej przyjaciółką jest inaczej. Remy to typowa dziewczynka z bogatego domu. Robi co zechce i jest nieodpowiedzialna. Dlaczego? Bo nie musi, bo tatuś jest wysoko postawiony i naprawi każdy błąd córeczki. Poza jednym. Remy doprowadzi się do stanu, z którego pieniądze jej nie wyprowadzą, ale żeby zrozumieć o czym mówię przeczytajcie "Jesień motyli". Ja powiem tylko tyle, że nie lubiłam tej postaci. Jej lekkomyślność w połączeniu z pewnością siebie była nieznośna.
Jest jeszcze Milo. Przystojny chłopak z dobrego domu, w którym przed laty rozegrała się tragedia. Jak śmierć bliskiej osoby może wpłynąć na młodą osobę dowiecie się czytając książkę.
Trójka bohaterów gdzie każdy z nich jest inny, a jednak wszystkich łączy jeden problem. Dojrzewanie. Mam wrażenie, że jest to trochę powieść z epoki romantyzmu i każdej postaci towarzyszy słynny "ból istnienia".
Jak widzicie staram się Was zachęcić do przeczytania tej powieści. Dlaczego? Bo warto. Książka jest napisana w świetnym stylu. Występuje narracja pierwszoosobowa dzięki czemu czyta się naprawdę szybko. dodatkowo jest to powieść młodzieżowa pełna potocznych zwrotów.
Zdaje mi się, że warto poświęcić dwa wieczory dla poznania tej historii. Polecam ją osobą, które mają "naście" lat. W pierwszej kolejności dam ją mojej siostrze. Tak ku przestrodze by nauczyła się, że w życiu często się błądzi, ale że trzeba pozostać sobą i dążyć do osiągnięcia postawionych sobie celów. Dalej polecam ją tym, co ten wiek kończą lub niedawno skończyli. Wierzcie mi, że odnajdziecie w tej powieści siebie. Na koniec szczególnie polecam tę książkę rodzicom. To, że jest to literatura młodzieżowa jest nieważne. Mam wrażenie, że niektórych rodziców trzeba oświecić w temacie tego jak wygląda dojrzewanie w XXI wieku. Pewnym jest, że jest ono inne niż "za moich czasów". Każdy rodzic powinien wiedzieć jakie pułapki czekają na jego dziecko i być świadomym tego, co jego pociecha przeżywa.
Jak się okazuje mała lektura poświęcona młodemu czytnikowi może wiele zdziałać, bo kolokwialnie mówiąc daje do myślenia. Moim zdaniem powinna trafić do szerszego grona odbiorców.

Czytaliście? Macie w planach ją przeczytać? Co sądzicie?

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins.

14 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tytuł odnoszę do Remy, jednak też nie jestem przekonana czy o Remy właśnie chodziło autorce :) bardzo zagadkowy tytuł, tak samo zastanawiałam się długo co może oznaczać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez myślę, że chodzi o Remy. remy jest ta kolorowa i delikatna jak motyl, ale jesień nadal nie jest wyjaśniona.

      Usuń
  3. brzmi ciekawie, chociaż nie jestem nastolatką to chętnie zrobiłabym sobie taką podróż wstecz, ale... mam taki wielki stos książek do przeczytania, że odłożę jesień motyli na później. lubię dające do myślenia tytuły, ale jeśli nie łączą się one w żaden sposób z treścią to słabo. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tytuł intryguje to fakt, jakoś niby się łączy, ale mi czegoś brak, coś mi nie pasuje ;(

      Usuń
  4. Tajemnicza i niosąca przekaz książka mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka mnie zahipnotyzowała...
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    ZaczytanaWiedźma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że wszędzie teraz pełno tej książki i powoli i ja mam na nią ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie bym tę książkę przeczytała, Willa mnie zaintrygowała.

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zajrzyj do mojej zakładki "wymiana książkowa" ;) Chętnie wymienię się tą książką na inną. Może masz coś, co by mnie zainteresowało i dobijemy targu :D

      Usuń
  8. Jest ciekawa, owszem. Pomysł na fabułę tez niezły, ale jakoś to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Typowa młodzieżówka, gdyby nadać jej inny ton przede wszystkim wypowiedzi to była by lepsza ;)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że odwiedziłeś/aś mojego bloga. Mam nadzieję, że podzielisz się ze mną swoją opinią o poście.
Just & Books zaprasza częściej.