poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Jak być kobietą silną fizycznie i psychicznie? "Piekielnie twarda sztuka"- Christmas Abbott

Cześć, jak Wam mija długi weekend? U mnie czytelniczo i sportowo. W wolnej chwili prezentuję Wam recenzję książki nieco innej niż wszystkie. Mianowicie jest to poradnik, z którym możemy powalczyć o szczupłą sylwetkę i nie tylko... Jeśli chcesz dowiedzieć się jakie korzyści płyną z tej książki zapraszam na recenzję.

"Piekielnie twarda sztuka"- Christmas Abbott


Polski tytuł: Piekielnie twarda sztuka.Ćwiczenia i Dieta dla Zuchwałych.
Oryginalny tytuł: The Badass Body Diet
Autor: Christmas Abbott
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 18.05.2016
Kategoria: sport
 Opis:„Pewnego dnia poznałam żołnierza Marines, a on pokazał mi nagranie, na którym jakieś dziewczyny podciągały się na drążku, robiły przysiady i zarzucały sobie sztangi na barki. Były wspaniale zbudowane, wyrzeźbione i niebywale silne. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Chciałam mieć takie ciało jak one. Chciałam mieć taki tyłek jak one. Chciałam ćwiczyć tak jak one. To były zawodniczki CrossFit. Zapragnęłam być jedną z nich. I w końcu się nią stałam — a nawet kimś znacznie więcej”.
Utytułowana zawodniczka i trenerka CrossFit® Christmas Abbott przedstawia autorską metodę na zdobycie wymarzonej sylwetki. Jej dieta i plan treningowy nadadzą twojemu ciału idealne kształty.
Przez wiele lat Christmas borykała się z problemami odżywiania i słabością do używek, nie akceptowała swojego wyglądu. Jej przygoda z CrossFitem® rozpoczęła się w Iraku, gdzie pracowała w służbach cywilnych – to żołnierze pokazali jej, czym są ćwiczenia i zdrowy tryb życia.
W Piekielnie twardej sztuce Christmas kruszy mit zdrowej figury typu „gruszka”, tłumaczy, jak szybko spalić tłuszcz dzięki odpowiedniemu planowi żywieniowemu, przedstawia prosty plan treningowy kształtujący pośladki, które są kluczem do wypracowania pięknej sylwetki. W przeciwieństwie do większości twórców „uniwersalnych” diet i podręczników treningowych Abbott, w oparciu o doświadczenia z setkami klientek w siłowniach CrossFit®, rozróżnia cztery rodzaje osób odchudzających się. Dostosowuje swój program do potrzeb kobiet, wskazując cele pozwalające zmaksymalizować efekty diety i treningu.
Pośladki to twoja najsilniejsza partia mięśni – a także jedna z najpiękniejszych. 


Nigdy wcześniej nie sięgałam po tego rodzaju poradniki. Dlaczego? Bo wystarczyło mi przeczytać kilka pierwszych porad autora by od razu zauważyć, że nie dam rady sprostać jego treningowym i dietetycznym wymaganiom. Dodatkowo stronię od zaglądania do poradników pisanych przez Amerykanów, bo w polskich sklepach ciężko znaleźć niektóre składniki spożywcze potrzebne do wykonania ich przepisów. Sama sylwetka autora też potrafi zniechęcić. Jeśli wydaje się on nam zbyt "doskonały" z góry zakładamy, że my nie potrafimy być tacy jak on. Z tą książką jest inaczej.
Po pierwsze Christmas Abbott to dziewczyna taka sama jak każda z nas. Nie pochodzi z bogatego domu i nie od zawsze była fit. Musiała sama zarobić na swoje utrzymanie, nie odżywiała się zdrowo, sięgała po alkohol i narkotyki. Swój sukces osiągnęła sama. Doszła do niego krok po kroku metodą prób i błędów. Jedyne, co ją wyróżnia to determinacja i pewność siebie, której powinnyśmy się od niej uczyć. Chociażby dlatego warto sięgnąć po tę książkę. By poznać historię zwykłej kobiety, która spełniła swoje marzenia i czerpać od niej motywację.
Teraz ta kobieta sukcesu wychodzi do nas z pomocną dłonią. Dzieli się z nami swoim planem treningowym i żywieniowym.
Christmas dokładnie wyjaśnia na czym jej program polega. Dostosowuje go do wieku, figury, a nawet siły woli czytelniczek. Podoba mi się to. Wiadomo, że każda z nas jest inna i każda pragnie osiągnąć coś innego, dlatego ważne jest by dostosowywać zmiany dla siebie.
Można powiedzieć, że poradnik ten jest podzielony na etapy. 
W pierwszej części zostaje wyjaśniona nam ludzka anatomia. Poznajemy powody dla, których tłuszcz odkłada nam się w poszczególnych partiach ciała i wiele innych. Cenię sobie fakt, że dołączony bibliografię. Dzięki temu wiem, że nie jest to zwykłe gadanie niedoświadczonej sławy, ale wiedza medyczna poparta naukowymi treściami. 
Następnie pojawia się test pozwalając ocenić nam nasze obecne nawyki oraz dokładnie opisany podział na grupy zaawansowania. Każda z nas może sobie wybrać od jakiego poziomu chce zacząć swoją metamorfozę. Szczególnie cenię sobie fakt, że Christmas podchodzi do nas pamiętając o naszej indywidualności. Podoba mi się też prezentacja wielu zagadnień w formie tabelek, to znacznie ułatwia odnajdywanie materiałów, którymi jesteśmy zainteresowane.
Dalej znajdujemy szeroko omówioną dietę. Co najważniejsze wcale nie musimy liczyć kalorii.Wystarczy nam odmierzanie wagi posiłków za pomocą łyżki lub zwyczajny podział talerza na części. Łatwe, prawda? Wszystkie składniki, których używa autorka w swoich przepisach znajdziemy w polskich marketach. A co najważniejsze... w tej diecie możemy "oszukiwać" i jeść prawie wszystko. Także nie bójcie się. Ciastko też jest dozwolone. Ja osobiście jakiejkolwiek diety nie uznaję i stosować jej nie będę, ale uważam, że jest ona jedną z prostszych jaką spotkałam, więc jeśli komuś bardzo zależy na zrzuceniu wagi to gorąco polecam.
A teraz to, co tygryski lubią najbardziej, czyli ćwiczenia. Propozycja Christmas jest banalnie prosta. Szereg ćwiczeń wszystkim znanych, czasem rozbudowanych, co najważniejsze dokładnie omówionych. Podoba mi się, że poza dokładną instrukcją autorka zamieszcza również informację o najczęściej popełnianych przez nas błędach. Trening ułożony przez panią Abbott nie wymaga od nas wkładu pieniędzy ani użycia specjalistycznego sprzętu. Wszystko opiera się na sile mięśni i można go wykonać zawsze i wszędzie- wystarczy kilka minut. Jeszcze nie miałam szansy go przetestować, gdyż piszę tę recenzję od razu po przeczytaniu utworu, ale wykonam go dziś wieczorem. Zdaje mi się, że skuszę się na wprowadzenie w życie jej programu treningowego i dam Wam znać w osobnym poście o jego skutkach. 
Piszę tutaj, że to poradnik głównie dla pań. Owszem, sama autorka najczęściej zwraca się do żeńskiej gamy czytelniczek, ale wspomina też o tym, że jej program treningowy jest również odpowiedni dla mężczyzn. Jeśli panowie nie sięgną po nią sami to może to np. ułatwić mężatką przejście na dietę, bo jej mąż będzie mógł jeść to, co ona w większych porcjach.
W skrócie korzystając z tego programu mamy dostać pierwsze efekty po 21 dniach racjonalnego odżywiania i 12 minutach powtarzanego treningu. Wydaje mi się, że to jedna z lepszych propozycji na rynku.
Teraz kilka słów o samym wydaniu, bo bardzo przypadło mi do gustu. Kocham śnieżnobiałe kartki, dzięki nim książka jest taka czysta i zawsze wygląda jak nowa. Okładka jest taka jak być powinna. Przedstawia pięknie wyrzeźbioną, pewną siebie kobietę, czyli taką jaką same mamy się stać po wdrożeniu w życie porad z książki.
Literówek w tekście nie ma, a sam język poradnika jest prosty i codzienny. Pojawiają się kolokwialne zwroty i dobrze, bo autorka zwraca się bezpośrednio do czytelnika prowadząc z nim swego rodzaju rozmowę. Wszystko jest zrozumiałe nawet watki typowo medyczne.
Nie przepadam za długim opisem z tyłu książki, jednak ten tutaj jest potrzebny. Przybliża nam postać autorki i pokazuje czego po lekturze możemy się spodziewać. Także sięgając po tę książkę wiemy, że mamy do czynienia ze swego rodzaju autorytetem a nie gwiazdą, która schudła i bez jakiejkolwiek wiedzy próbuje doradzać innym, a w tego typu utworach jest to bardzo ważne. 
Podsumowując, uznaję ten poradnik za jeden z lepszych. Program w nim zawarty jest prosty, nieszkodliwy dla zdrowia i możliwy do zrealizowania przez każdego. Jeśli marzy Ci się smukła sylwetka, jędrne ciało i chcesz zyskać siłę i pewność siebie koniecznie sięgnij po Piekielnie twardą sztukę. Tylko pamiętaj tej książki się nie czyta- z niej się korzysta!
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu SQN.





Co sądzicie o propozycji Christmas? Korzystacie z takich poradników?

5 komentarzy:

  1. śnieżnobiałe kartki niestety mają też swoją wadę - trudno je czytać w słońcu, np na plaży. dlatego wolę taki bardziej szare :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie doświadczyłam tego, ale z fizycznego punktu widzenia to faktycznie możliwe ;)
      mi w tych szarych nie przeszkadza sam kolor, ale one mają inną teksturę są mniej gładkie dlatego wolę śnieżnobiałe, a ma je mniej książek ;)

      Usuń
  2. Mimo iż staram się prowadzić w miarę zdrowy sposób życia nie zawsze wychodzi :P
    Książka raczej nie dla mnie.
    Pozdrawiam!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja to się chyba nawet cieszę, że mi też nie zawsze wychodzi. Gdybym była taka całkiem fit miałabym problem z bliskimi mi ludźmi już i tak ciężko mi wyjaśnić na imprezie rodzinnej, że nie mam ochoty dziś pić, bo przed chwilą ćwiczyłam ;)

      Usuń
  3. Z chęcią przeczytałabym tą pozycję ponieważ już od jakiegoś czasu staram się zmienić swoje podejście do życia. Koniec z ciągłym poświęcaniem się dla innych. Czas na to aby wreszcie samemu się spełniać i realizować własne marzenia. To jest teraz mój priorytet. A wsparciem dla mnie jest portal dla kobiet My-V.

    OdpowiedzUsuń

Jest mi niezmiernie miło, że odwiedziłeś/aś mojego bloga. Mam nadzieję, że podzielisz się ze mną swoją opinią o poście.
Just & Books zaprasza częściej.