środa, 1 czerwca 2016

Podsumowanie miesiąca #maj 2016

Cześć kochani, minął kolejny miesiąc, który wypadałoby podsumować. Piękny maj-mój ulubiony miesiąc pełen wspomnień,  Słońca i kwitnących bzów. W tym roku wcale nie był taki idealny.
Po pierwsze rozpoczął się maturami. Wiadomo stres był obecny u wszystkich maturzystów, ale pomyślcie jak duży był u osoby, która mając egzamin o godzinie 8.20 została obudzona o 8.08, a jej szkoła jest po drugiej stronie miasta i nie ma do dyspozycji swojego auta. Są nerwy, co nie? Na szczęście mogłam liczyć na pomoc sąsiada. Egzamin udało się zdać i to z wysokim wynikiem ;)
Kolejnym problemem z jakim przyszło mi się zmierzyć było rozpoczęcie nowej pracy. Co prawda nie pierwszej, ale już takiej "prawdziwej", a nie tylko wakacyjnej. Bałam się codziennie przez pierwsze dwa tygodnie. Teraz już wiem coraz więcej, ale i tak do czasu, aż nie nauczę się wszystkiego będą mi towarzyszyły nerwy.
Bardzo cieszy mnie natomiast fakt, że rozwinął się sezon grillowy (tak, tak ćwiczę, ale lubię jeść ;)).
Na zdecydowany plus zasługuje też fakt, iż udało mi się zrealizować jedno ze swoich marzeń, czyli pójść na koncert zespołu LemON. 


Był to też całkiem udany czytelniczo czas. Udało mi się przeczytać pięć książek:
-"Jego pocałunki"- Jodi Ellen Malpas (294 strona) <moja opinia o utworze>
-"Jego wyznania"- Jodi Ellen Malpas (294 stron) <moja opinia o utworze>
-"Jego prawda"- Jodi Ellen Malpas (310 stron) <moja opinia o utworze>
-"Tylko Cross"- Sylvia June Day (336 stron) <moja opinia o utworze>
-"Zaplątani"- Emma Chase (375 stron) opinia wkrótce
Razem jest to 1609 stron, co daje mi około 52 strony dziennie. W porównaniu z poprzednim miesiącem uznaję to za bardzo dobry wynik i życzę sobie by czerwiec był podobny.






Statystyki bloga prezentują się następująco:
-dodałam 10 postów
-otrzymałam 9 komentarzy
-wyświetlono 361 razy

 Cały czas się rozwijam. Pomału, ale do przodu. ;)
 
A co Wam przyniósł maj?

4 komentarze:

  1. Też pewnie będę się na początku stresować pracą, jak już w końcu ją znajdę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najpierw się stresujemy, gdy jej nie mamy potem gdy już jest- taka ludzka natura :D

      Usuń
    2. I jak Ty w 12 minut zdążyłaś na maturę? :D

      Usuń
    3. W panice jeszcze w piżamie pobiegłam do drzwi sąsiada z naprzeciwka i dowiózł mnie pod szkołę na minutę przed wyznaczoną godziną. (Na szczęście wszystkie ubrania i potrzebne rzeczy uszykowałam dzień wcześniej) Wbiegłam po schodach na piętro, gdzie była sala egzaminacyjna cała zadyszana i usłyszałam "Zapraszam na egzamin" :D

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło, że odwiedziłeś/aś mojego bloga. Mam nadzieję, że podzielisz się ze mną swoją opinią o poście.
Just & Books zaprasza częściej.