niedziela, 1 kwietnia 2018

"Anti-stephbrother. Antybrat."- T. Meyer

Witajcie,
święta trwają w najlepsze i udało mi się znaleźć wolną chwilę i zajrzeć na bloga. Życząc Wam pogodnych i rodzinnych świąt zapraszam do zapoznania się z Antybratem.

"Anti-stephbrother. Antybrat."- Tijan Meyer

Tytuł: Anti-stephbrother. Antybrat
Oryginalny tytuł: Anti-stephbrother
Autor: Tijan Meyer
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 19.01.2018 
Liczba stron: 255 
Seria: / 
Kategoria: literatura obyczajowa i romans
Opis:  Kiedy ojciec Summer bierze ślub, do jej rodziny dołącza Kevin, syn macochy. Choć w praktyce jest jej przybranym brat, dziewczyna nie może powstrzymać fascynacji chłopakiem. Nie łączą ich więzy krwi, ale Summer nie miałaby nic przeciwko, gdyby połączyło ich uczucie.Kiedy Kevin jedzie do college’u, dziewczyna bez wahania podąża za nim. Zdaje sobie sprawę, że młody mężczyzna nie narzeka na brak  powodzenia, ale to ona chce być tą j edyną. Wszystko zmienia się, kiedy poznaje Cadena Banksa, znajomego z bractwa Kevina. Faceci nie pałają do siebie sympatią. Mimo to Summer przerzuca zainteresowanie na wytatuowanego, umięśnionego i piekielnie seksownego Cadena. Na kim ostatecznie skupi się Summer? 


Po zobaczeniu tej książki w zapowiedziach wydawnictwa wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Dodatkowo okładka wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Myślę sobie, lekka książka dla nastolatek to coś na co mam ochotę.  Liczyłam na to, że spędzę z tą książką miłe chwile pełne romantycznych uniesień. W końcu studenckie życie jest pełne takowych wzlotów. Byłam też przekonana, że tę lekturę przeczytam szybko a czas z nią spędzony będzie przyjemny i będę miło wspominać ten tytuł. Niestety, myliłam się i to bardzo. Właściwie żadne z szeregu moich oczekiwań nie zostało spełnione.
Zacznę od tego, że fabuła była zwyczajnie nudna. W sumie nie jestem w stanie jej streścić. Nie potrafię nawet wskazać punktu kulminacyjnego tej treści. W tej powieści nic konkretnego się nie wydarzyło i to jest największy problem. Czytałam, czytałam i czekałam… I się nie doczekałam.
Po drugie mało ciekawie postacie. Główna bohaterka, Summer to szara myszka, która ma sławnego brata. Dziewczynie w jednej chwili to przeszkadza, w drugiej schlebia. Raz chciałaby się wybić, raz pozostać w tle. Ona sama nie wie czego chce, a ja takich bohaterek nie lubię najbardziej. Są one takie bezosobowe. Nie można o nich nic powiedzieć.
Podobnie jest z postaciami drugoplanowymi. Aby nico ożywić fabułę autorka starała się wpleść motywy traumy z przeszłości. Kreowała tajemnice bohaterów, dając chwilowe napięcie. Szkoda tylko, że kiedy bohaterowie odkrywali karty zamiast efektu „Wow” było „I to już? O to chodziło? Tylko tyle?”.
Oczywiście są jeszcze rozterki miłosne bohaterów. Są one na równie niskim poziomie jak pozostałe elementy powieści. Powiedziałabym, że gdyby nie seks to nie wiedziałabym, że mam do czynienia z dorosłymi ludźmi. Problemy uczuciowe rodem z gimnazjum. Ta książka miała być romansem, miała być erotykiem. Liczyłam, więc na zdecydowanie więcej.
Nie tylko relacje damsko-męskie są nietrafione. Jeśli by zwrócić uwagę na to w jaki sposób autorka zaprezentowała damską przyjaźń, a raczej damskie stosunki, bo przyjaźnią ich nazwać nie można, to też pozostawiają one wiele do życzenia. Relacje dziewczyn w tej lekturze są zwyczajnie prymitywne. Mam nadzieję, że autorka stworzyła taki obraz tylko na potrzeby twórczości literackiej, bo jeśli tak postrzega kobiety na co dzień to współczuję.
Reasumując, nie sądzę by lektura ta była warta zapoznania. Może jestem już na nią zwyczajnie za stara? Jeśli miałabym ją komuś polecić to nastolatkom. Myślę, że na nich wywrze zamierzone wrażenie. Mi czegoś zwyczajnie zabrakło.



Za mój egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jest mi niezmiernie miło, że odwiedziłeś/aś mojego bloga. Mam nadzieję, że podzielisz się ze mną swoją opinią o poście.
Just & Books zaprasza częściej.